"Zemsta Manitou" Graham Masterton...
Postanowienie Noworoczne 11/100
"Zemsta Manitou" Graham Masterton
Jest to druga część z serii Manitou. Cały cykl składa się z 5 części. I o ile czytałam dwie pierwsze wiele lat temu, to nie byłam nawet świadoma, że jest ich więcej. Oczywiście już nabyłam i niebawem nadrobię zaległości 😊
Jak już przy poprzedniej książce Mastertona pisałam, że jest to jeden z moich ulubionych pisarzy, tak napomnę, iż prawie w każdej swojej książce dodaje on akcent Polski. Może spowodowane jest to tym, że jego żona ma korzenie Polskie i często oboje odwiedzają nasz kraj. Wielokrotnie można go spotkać na Krakowskim rynku, który jest jego ulubionym miejscem i nad którym się zachwyca w swoich wywiadach. Zdecydowanie dużo przyjemniej się czyta książkę wiedząc, że obcokrajowcy w miły sposób opisują nasz kraj lub robią mimochodem o nim wzmiankę.
„Zemsta Manitou” rozpoczyna się w zupełnie innym miejscu, niż zakończyła się 1 część. Poznajemy 8-letniego Toby’ego, który ma sny o Indianach i mordzie dokonanym na nich. Kiedy ojciec Toby’ego próbuje dowiedzieć się czegoś o przyczynach różnych wizji, snów odkrywa, że cała klasa chłopca również ma podobne sny. I każdy powtarza imię „Allen”. Im bardziej ojciec próbuje uwolnić syna od „opętania” przez duchy, tym Manitou staje się brutalniejszy w działaniu. Ponownie również spotykamy w tej części Śpiewającą Skałę i jasnowidza Harrego Erskine, których poznaliśmy w pierwszej części. I ponownie wspólnymi siłami starają się przegonić złowrogiego ducha Indianina.
Jest to co prawda moja ulubiona seria tego autora, jednak po wielu latach i ponownym jej przeczytaniu trochę inaczej na nią patrzę. Początkowo duch uwięziony jest w szafie i nie ma możliwości się uwolnić, by stać się powietrzem i zgwałcić kobietę. Zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie zakończenie książki. Kiedy dochodzi do walki na zaklęcia pomiędzy Misquamacusem a Śpiewającą Skałą, ten drugi jest wręcz wyczerpany i resztkami sił walczy. Kiedy przegrywa walkę ojciec chłopca, który kompletnie nie wiedział nic o Indianach, ich magii i zwyczajach przywołuje przodków? i tym samym pozbywa się potężnego czarodzieja… Książka ukazuje potężnego czarodzieja, którego dosłownie na przedostatniej stronie pokonuje laik, w dosłownie 3 zdaniach. Odniosłam wrażenie, że książka w pośpiechu zakończona. Mnie czegoś brakowało. Czułam straszny niedosyt, dlatego odejmuję punkt. Punkt odejmuję również za wątki bez sensu, czy nielogiczne zakończenia.
Czy polecam? Jak pisałam. Ja tego autora uwielbiam, a to moja ulubiona seria. Dlatego pomimo wielu uwag, jak najbardziej polecam.
Moja ocena: 7/10
#ZemstaManitou #Manitou #Graham #Masterton #Horror #lenapoleca #lenarecenzuje #książka #zaczytani #recenzjaksiazki #czytanienieboli #czytamlegalnie #czytaniejestseksi #czytanietojetto #czytamksiążki #polecam #lubięczytać #czytaniejestfajne #lovebook #book #książkoholiczka #niejestemstatystycznympolakiemlubięczytaćksiążki #książkadobranawszystko #instagramczyta #instaksiążka #dobraksiążka #lubięczytać #czytaniejestfajne #czytajpolsko #czytamwszedzie #magia #indianie #czary #jasnowidz
Dodaj komentarz