"Seryjne zabójczynie" Tori Telfer...
Postanowienie Noworoczne 21/100
"Seryjne Zabójczynie" Tori Telfer
Kiedy myślimy o seryjnych zabójcach, przychodzą nam do głowy głównie mężczyźni, jak choćby Kuba Rozpruwacz. Okazuje się jednak, że około dziesięciu procent morderstw dokonały kobiety, nawet jeśli o wielu zbrodniach zapomniano. A przecież Elżbieta Batory, Nannie Doss czy Mary Ann Cotton żyły naprawdę. I o nich właśnie jest ta książka. To czternaście przykładów najsławniejszych morderczyń w dziejach. Co nimi kieruje? Jakie mają motywy, jakie stosują metody? Działają same czy ze wspólnikami? Kogo wciągają w sieć swoich intryg? Kto pada ich ofiarą? Odpowiedzi na te pytania i wyjątkowy wgląd w psychikę zabójczyń znajdziemy w tej książce.
Każdy rozdział porusza temat zbrodni i historii innej bohaterki, portretując ją z wielkim realizmem. To pierwsza książka badająca kobiety-seryjne zabójczynie przez pryzmat feminizmu. Nie znajdziemy tu łatwych wyjaśnień („to hormony” albo: „to wspólnik-mężczyzna”) ani kalek („to femme fatale”, „to wiedźma”) - autorka pochyla się nad każdą bohaterką i złożoną naturą kobiecej agresji. Niektóre to bezwzględne psychopatki, inne są po prostu zagubione.
Książka Tori Telfer to przerażająca, wnikliwa i wyjątkowa pozycja. Tytuł ukaże się 22 listopada 2017 nakładem wydawnictwa Poradnia K w serii „Dreszcze”.
(Opis autora)
Autorka Tori Telfer w swojej książce opisuje kobiety, które zostały okrzyknięte seryjnymi morderczyniami. Podzieliła ją na rozdziały i każdy poświęciła innej kobiecie.
I Rozdział – Krwawa Hrabina
Jest to nikt inny, jak Elżbieta Batory. W wieku 14 lat poślubia Ferenca Franciszka Nadasdym, który słynie ze skłonności do przemocy. Wspólnie „prześcigają się” w pomysłowości w znęcaniu się nad służbą. Kiedy Elżbieta poznaje Annę Darvulię zaczyna się zmieniać. W ocenie służby była bardziej okrutna. To Darvulia nauczyła ją, jak zabijać. Elżbieta w sposób brutalny torturowała młode kobiety, wbijała im szpilki pod paznokcie, obcinała palce, biła, kopała, wyrywała skórę. Kiedy przekroczyła 44 r.ż. zabijała dziewice i kąpała się w ich krwi, gdyż wierzyła, że to przywróci jej młodość. Udowodniono jej zabójstwa wyłącznie kobiet w liczbie 175- 200. Postać Elżbiety Batory została nawet przedstawiona w filmie z 2009r. pt. „Krwawa Hrabina”.
II Rozdział – Chichocząca Babcia
Nannie Doss zastała najsłynniejszą „czarną wdową” lat 50-tych. Słynęła z tego, że potrafiła piec wspaniałe ciasta z „przesłaniem”, a mężczyzna z miejsca był w stanie ją poślubić. Jak się później okazało truła arszenikiem nie tylko męża, ale też własne dzieci, rodziców i rodzeństwo. Pomimo, iż została zatrzymana przez policję i przyznała się do popełnionych czynów, to uchodziła za uwodzicielkę i prowokatorkę.
III Rozdział – Najgorsza kobieta na ziemi
Kolejną bohaterką jest Lizzie. W przeciwieństwie do innych kobiet, które otruwały, ona uderzała pałką, strzelała i dźgała. Uważano, że zabija jak mężczyzna. Z pozoru nie rzucająca się w oczy, ale z porywczym charakterem. Młodo opuszcza rodzinne strony i zatrudnia się jako opiekunka. Jednak Halliday dochodzi do wniosku, że taniej wyjdzie go ożenienie się z Lizzie, niż zatrudnianie jej. I tak młoda kobieta dokonuje pierwszych morderstw. Pod płaszczykiem pożaru zabija niepełnosprawnego syna Hallidaya. Potem sąsiadkę i jej córkę. Kiedy trafia przed sąd jest pierwszą kobietą, która otrzymuje karę śmierci. Jednak do jej wykonania nie dochodzi, gdyż zebrana komisja uznaje, że jest ona jednak niepoczytalna i resztę życia ma spędzić w szpitalu psychiatrycznym, w którym również dokonuje morderstwa. Przez reporterów porównywana była z Kubą Rozpruwaczem.
IV Rozdział – Diabeł w ciele świętej
Elizabeth uchodzi za starą pannę. Jest zirytowana, gdy matka ciągle ją poprawia. Do tego stopnia, że postanawia ją otruć i opuścić rodzinny dom. Odzyskując pozorną wolność uwodzi mężczyzn. Gdy dwóch zabiega o jej względy postanawia pozbyć się jednego, gdyż nie potrafi powiedzieć mu, że go nie chce. Jednak poślubiony kandydat również okazuje się złym wyborem i postanawia się go pozbyć. Elizabeth pomimo, iż jest odbierana za wzór cnót zabija za pomocą arszenika. Jednak i jej czyny zostają odkryte, a ona skazana na śmierć.
V Rozdział – Żmije
Dwie siostry Raya i Sakina pochodzą z Egiptu. I choć kulturowo jest to ciężki kraj dla kobiet, żyją one z prostytuowania się. Zmieniają mężów, zdradzają i całkowicie nie szanują zwyczajów panujących w ich kraju. Gdy na świecie trwa I wojna światowa one otwierają dom publiczny, żyją z nierządu i zaspokajają seksualne potrzeby Brytyjskich żołnierzy.
Zabiły ponad 19 kobiet pracujących w ich burdelu, a z morderstwa były popełnione wyłącznie pod wpływem chciwości. Kobiety otrzymywały często za swoje usługi złote bransolety, pierścionki i inne kosztowności. Siostry z zawiścią patrzyły na koleżanki i mordowały, by przejąć ich skarby. W efekcie zapłaciły życiem za popełnione zbrodnie.
VI Rozdział – Nieszczęsna kobieta
Marry Ann jest kobietą, która nie potrafi znaleźć szczęścia ani w małżeństwie, ani w macierzyństwie. Bardzo szybko się zakochuje i doprowadza do ślubu, równie szybko zachodzi w ciąże. Jednak po niedługim czasie rozumie, że to nie daje jej szczęścia i zakochuje się w nowej osobie. Jednak już posiadana „rodzina” ciąży jej. Dlatego jedyny sposób, jaki znajduje na uwolnienie siebie jest zabicie ich. I tak ciągle truła mężów i wiele własnych dzieci i dzieci partnerów. Została skazana na śmierć przez powieszenie.
Rozdział VII – Dręczycielka
Kolejną omawianą morderczynią jest Daria Nikołajewna Sałtykowa – rosyjska szlachcianka, spokrewniona z mężami stanu, arystokratami, książętami. Posiadała wiele przywilejów i ogromny majątek po mężu, który nabyła w wieku 25 lat. Mawiano, że jest potworem w ludzkiej skórze. Uwielbiała dręczyć służbę za każdy drobny błąd, ale najbardziej za niedomyte podłogi, źle upraną bieliznę, źle wypolerowane rzeczy. Ponieważ należała do wysoko postawionych osób nikt nie dochodził, dlaczego tyle osób umiera podczas pracy u niej i mimo, iż kobiety były przez policję odbierane z pociętą skórą i głębokimi ranami, ta nic nie robiła w tej sprawie. Dopiero Katarzyna Wielka powiadomiona przez chłopów o poczynaniach rosyjskiej szlachcianki postanowiła ją ukarać. Chcąc uchodzić za sprawiedliwą władczynie, która wszystkich poddanych traktuje jednakowo wezwała Darię i kazała jej się przyznać do popełnionych zbrodni. Gdy ta wszystkiego się wyparła, mimo zeznań i dowodów, za karę została umieszczona w ciemnej celi bez okien, w której spędziła 33 lata, aż do swojej śmierci.
Rozdział VIII – Lodowata Anna
Anna Marie Hahn pochodziła z Niemiec. Jako młoda dziewczyna zakochała się w lekarzu, który ją uwiódł i zrobił jej dziecko. I tak szybko, jak się pojawił, tak szybko zniknął. Załamana Anna oddała dziecko rodzicom na wychowanie, a sama udała się do Ameryki do wujostwa. Każdemu kogo spotkała opowiadała, że jest bardzo majętna, że planuje budowę domu. Jednak, gdy ludzie odkrywali, że kłamie, ta znikała. Anna bardzo lubiła pieniądze. A jeszcze bardziej starszych, schorowanych, samotnych Panów, którzy te pieniądze posiadali. Wiązała się z nimi, często biorąc ślub i przejmując ich majątek zaraz po ich śmierci, do której doprowadzała trując ich arszenikiem. Policja wpadła na jej trop, ponieważ ukradła 2 pierścionki. I to one sprawiły, że Anna Marie Hahn została połączona ze zmarłymi staruszkami. Została uznana za winną i skazana na śmierć na krześle elektrycznym. Była pierwszą kobietą, którą skazano na śmierć na krześle elektrycznym.
Rozdział IX – Słowik
Oum-El-Hassen była marokańską tancerką. Kiedy jej uroda zaczęła przemijać otworzyła dom publiczny, w którym z ogromną chęcią przyjmowała francuzów. Z czasem przeniosła swój dobytek do dzielnicy słynącej z przemocy i patologii i to w tamtejszym domu publicznym zatrudniała, a wręcz więziła prostytutki. Słynęła z tego, że je biła, oblewała wrzątkiem, pozwalała klientom na nieludzkie traktowanie. Dopiero kiedy przypadkowo bawiące się dzieci odkryły w koszyku poćwiartowane ciało kobiety policja zainteresowała się Oum-El-Hassen. Po przeszukaniu domu publicznego odkryli więzione dzieci i kobiety oraz wiele ciał. Podczas procesu nie okazywała skruchy, a jedynie przypominała, jak wielu francuzom się przysłużyła. Pomimo, iż obstawiano, że zostanie skazana na śmierć, udało jej się uniknąć gilotyny i dostała 15 lat więzienia. Jednak jej wyrok został owiany tajemnicą, gdyż nie ma informacji, czy w ogóle odsiedziała ten czas, kiedy wyszła, ani co się z nią stało. Spekulowano, że wiedziała o jakiejś aferze politycznej i to uchroniło ją przed śmiercią, albo że francuski pułkownik pomógł jej wyjść z więzienia w tajemnicy.
Rozdział X – Arcykapłanka Klika Sinobrodego
Tillie Klimek była polskiego pochodzenia. Została oskarżona o to, że uśmiercała wraz z kuzynką swoich mężów, dzieci arszenikiem. Podczas procesu okazało się, że nawet zapraszanym sąsiadkom na kawę dosypywała arszenik oraz truła okoliczne psy. Po procesie gazety pisały, że została skazana na karę więzienia, bo nie była ładna. Gdyby była urodziwa, to zostałaby uniewinniona. Do końca zaprzeczała, że truła swoich bliskich. Zmarła w więzieniu w 1936r.
Rozdział XI – Czarodziejka z Kilkenny
Alice Kyteler żyła przed Oświeceniem w Europie. Uchodziła za mądrą kobietę, a na mężów zawsze wybierała sobie zamożnych mężczyzn, z pozycją i ogromnym majątkiem. I zawsze przed śmiercią przepisywali na nią całe swoje majątki. Kiedy ludzie donieśli Richardowi de Ledrede swoje przypuszczenia, ten uznał, że Alice uprawia czarną magię i chciał ją sądzić za herezję i spalić na stosie za czary. Nim została postawiona przed sądem uciekła do Irlandii, gdzie żyła na wygnaniu. Nigdy nie udowodniono jej niczego, ani nie skazano za uśmiercenie mężów. Po jej ucieczce, jej żyjący mąż przeszukał komnaty i znalazł biały proszek (prawdopodobnie arszenik), który tylko utwierdził Ledrede o magicznych rytuałach Alice. Znalazło się też wielu świadków, którzy potwierdzali, że była kochanką diabła i miała miotłę na której latała. Jej osoba była tak znana w Anglii, że nawet po 6 stuleciach od jej istnienia powstał posąg z brązu przedstawiający Alice, która wyglądała na wyczerpaną, w jednej dłoni trzymała ropuchę, a w drugiej kij od miotły.
Rozdział XII – Piękna podrzynaczka gardeł
Cztery osoby pochodzenia niemieckiego zamieszkały w Kansas. Przedstawiali się za rodziców z dwójką dzieci, córka Kate była bardzo urodziwa i wzbudzała zachwyt wśród okolicznych mieszkańców. Ponieważ historia ma miejsce ok. 1870r. rodziny się często przesiedlają i zaczynają życie od zera. Tak było i w przypadku tej rodziny. Otworzyli zajazd, w którym przyjezdni mogli się zatrzymać, odpocząć i coś zjeść. Jednak pod pozorem zajazdu mordowali przejezdnych. Okoliczni mieszkańcy nie zauważali, że ktoś zginął, ponieważ zawsze zabijali osoby, które zatrzymywały się, żeby odpocząć. Jednak śmierć wysoko postawionego gościa i jego córki sprawiły, że rozpoczęły się poszukiwania, a mieszkańcy nabrali podejrzeń, co do rodziny. Gdy dom został przeszukany okazało się, że rodzina w pośpiechu go opuściła, a w pobliskim lesie znaleziono wóz podziurawiony kulami. Nigdy nie zostali odnalezieni i nie postawiono ich przed sądem. W opuszczonym domu znaleziono piwnicę ze śladami krwi, a na polu zakopanych wiele ciał z poderżniętymi gardłami. Po wielu latach chodziły pogłoski, że okoliczni mieszkańcy sami wymierzyli sprawiedliwość i rozstrzelali uciekających morderców. Jednak ani ciał, ani żywych osób nigdy nie odnaleziono.
Rozdział XIII – Producentki aniołków z Nagyrev
W miasteczku Nagyrev doszło do serii morderstw za które odpowiedzialne były mieszkające tam kobiety. Kiedy nie chciały dziecka, które się urodziło truły je, zabijały mężów, by związać się z kochankami, zabijały pracodawców, bo źle się do nich odnosili. Powody były różne i przeważnie błahe, jednak ilość uśmierconych osób w tym miasteczku doprowadził do dogłębnego śledztwa, które wykazało, że Zsuzsanna Fazekas – miejscowa akuszerka, nie tylko dostarczała mieszkankom arszenik, ale też podpowiadała w jaki sposób uśmiercić daną osobę. Zatrzymano wiele kobiet z tego miasteczka i grożono im chłostą, kazano stać przez wiele godzin. Wyczerpane i zastraszone całą winę zaczęły składać na akuszerkę. Gdy została ona zwolniona na 1 dzień za kaucją, szukała wśród mieszkańców wsparcia i ratunku, jednak ci z obawy, że będą również podejrzani o zabójstwa, odwrócili się od niej. Gdy miejscowa straż udała się od niej, by ponownie ją aresztować zażyła fiolkę arszeniku, którą zawsze miała przy sobie. Pomimo prób, nie udało jej się uratować. W toku przesłuchań pozostałe kobiety przyznawały się do winy, niektóre popełniały samobójstwa, a inne wypierały się, że zabiły, one tylko zapewniały wieczny sen. Finalnie w stan oskarżenia postawione zostały 34 kobiety i 1 mężczyzna. Część została skazana na śmierć, a pozostałe na wieloletnie wyroki więzienia.
Rozdział XIV – Królowa Trucicieli
Marie Madeleine została młodo wydana za mąż, jednak nie kochała swojego męża i bardzo szybko znalazła sobie kochanka. Choć jej mężowi było to obojętne, to gdy jej ojciec i bracia odkryli romans wystąpili do króla o nakaz aresztowania dla kochanka córki. I tak straż pojmała go, podczas jednej ze schadzek. Opętana furią Marie zaczęła planować zemstę. Po wyjściu Saint-Croix z więzienia razem z Marie rozpoczęli pracę na trującą miksturą, która powodowała śmierć. Początkowo skutki podania leku sprawdzili na pacjentach szpitala, którzy w okropnych mękach umierali. Następnie Marie wraz z kochankiem, którzy popadli w ogromne długi, postanowili otruć ojca Marie i przejąć jego pieniądze. Po śmierci tylko część majątku trafiła do niej, a pozostała część do reszty rodzeństwa. Ponieważ Marie bardzo szybko kończyły się pieniądze postanowiła uśmiercić również pozostałe rodzeństwo. Kiedy kochanek Marie zmarł podczas produkowania trucizny straż znalazła listy, fiolki i inne przedmioty wskazujące czym się zajmował. Wystraszona Marie uciekła z kraju, jednak została odnaleziona i zatrzymana. Po procesie została skazana na tortury i śmierć poprzez ścięcie głowy.
Reasumując.
Autorka w bardzo przystępny sposób opisuje różne kobiety i ich metody mordowania. Są to opisy znanych w danych epokach morderczyń. Podoba mi się w tej książce to, że każdy rozdział, to nowa historia, więc bez obawy, że zapomni się o czym była, można ją czytać na zmianę z innymi książkami. Ja osobiście uwielbiam książki tej tematyki, więc dość szybko ją przeczytałam. Ciekawa, prosty język, szybko się czyta. Jedyny minus, to że niektóre historie były niekompletne i opierały się bardziej na plotkach, niż faktach. Mimo wszystko książkę polecam.
Moja ocena: 9/10
#ToriTelfer #Telfer #seryjnezabójczynie #zabójczynie #morderczynie #mordercy #patolog #seksja #sekcjazwłok #zwłoki #morderstwo #lenapoleca #lenarecenzuje #książka #zaczytani #literaturafaktu #recenzjaksiazki #czytanienieboli #czytamlegalnie #czytaniejestseksi #czytanietojetto #czytamksiążki #polecam #lubięczytać #czytaniejestfajne #lovebook #book #książkoholiczka #niejestemstatystycznympolakiemlubięczytaćksiążki #książkadobranawszystko #instagramczyta #instaksiążka #dobraksiążka #czytampolskichautorów #lubięczytać #czytaniejestfajne #czytajpolsko #czytamwszedzie
Dodaj komentarz