"Pamiętnik narkomanki" Barbara...
Postanowienie Noworoczne 54/100
"Pamiętnik narkomanki" Barbara Rosiek
To prawdziwe notatki dziewczyny, później kobiety, w których zamkniętych zostało piętnaście lat życia na krawędzi, we wciąż na nowo podejmowanej walce z nałogiem. Jej przejmujące, niejednokrotnie bardzo drastyczne świadectwo rodzi prawdę o piekle, jakim jest uzależnienie. Daty dzienne wyznaczają tu czas szkoły, pracy i wakacji, ale przede wszystkim czas życia i śmierci.
Czytałam tą książkę już kilka lat temu, ale z racji tego bloga postanowiłam ją sobie odświeżyć. I muszę przyznać, że wielu faktów nie pamiętałam i zupełnie inaczej odbierałam ją kilka lat temu, jako 20-kilkulatka. Niedawno widziałam też na Youtube wywiad z autorką. Pocieszające jest to, że pomimo wielu potknięć udało jej się wyjść z nałogu. Jednak przechodząc do samej książki, to czyta się ją bardzo szybko. Napisana jest w formie pamiętnika, w którym autorka opisuje swoje życie: jak rozpoczęła się jej przygoda z narkotykami, jak poznała Kotańskiego, jak trafiła do Monaru, jak funkcjonowała w szkole, a potem jak podjęła pracę. Na pewno uderzające w tej książce było to, jak z każdym dniem opisywała osoby, które poznała, z którymi wspólnie brała narkotyki, kradła itp., by na kolejnych kartkach powiadomić czytelnika, że danej osoby już nie ma - powiesiła się, zrobiła "złoty strzał" itp. To było chyba najbardziej smutne. Że młodzi ludzie w tak głupi sposób pokierowali swoim życiem, które kończyli dość młodo - bo często ok. 20 - 26 lat. Sama autorka, gdy sięga po narkotyki ma dopiero 13 lat. I to jest najbardziej zastanawiające... GDZIE SĄ RODZICE? Ja mając 13 lat miałam obowiązki, byłam bardzo pilnowana, rodzice ze mną rozmawiali... a tu? Baśka wagaruje, pije alkohol, sięga po narkotyki, nie wraca na noce... i zero reakcji. Tzn. może i reakcja była ze strony rodziców, aczkolwiek w książce nie ma tego w ogóle opisanego.
Ja w swojej bibliotece posiadam wersję z 2008r., jednak wiem, że jest to kolejne z wydań, w którym autorka dopisała dalszą część. Brakowało mi w tej książce wielu rzeczy. Mianowicie na studiach resocjalizacyjnych (posiadam jeszcze 2 inne kierunki studiów, w tym prawo) byłam ponad 2 miesiące na praktykach w MONARZE. I bardzo dobrze pamiętam codzienne społeczności, podczas któych uzależnieni opowiadali o swoim życiu. I zawsze było "kradłem", "uprawiałem seks za pieniądze/ działkę" itp. A tu... Baśka przyznaje się do 1 kradzieży. Jako 13-14 latka opisuje, że "kupiła", ale bez informacji skąd miała pieniądze. Opowiadała też, że Alfa (jeden z narkomanów) się do niej dobierał, ale nic kompletnie nie opisała, w jakim wieku przespała się z facetem, czy było to za pieniądze itp. Nie wiadomo też nim o jej życiu uczuciowym, jakby nigdy nikogo nie pokochała. Więc z mojej perspektywy książka jest bardzo okrojona. Właściwie przedstawione są tylko niektóre rzeczy i to dość ogólnikowo. Na pewno fajnie się czytało, jak wyglądały początki Monaru i ile pracy w ratowanie uzależnionych włożył Kotańśki.
Książka też dość mocno chwilami przypominała książkę "My dzieci z dworca ZOO", gdzie dziewczynka była w podobnym wieku i w bardzo podobny sposób rozpoczęła się jej "przygoda" z narkotykami. Aczkolwiek "My dzieci..." czytałam dość dawno i wydawała mi się dużo brutalniejsza w opisach, niż "Pamiętnik narkomanki". Ale chyba najwyższy czas, żeby ją również sobie przypomnieć.
Jeden wpis autorki bardzo mnie poruszył i na pewno zmusił do reflekcji: "dziecko zaprogramowane przez rodziców (...) żyje według ich wyobrażeń i oczekiwań. Zagubiona osobowość, która nie potrafi odnaleźć swojego Ja w ich rojeniach." I tu autorka ma racje. Często rodzice poprzez dzieci chcą spełnić swoje marzenia i zmuszają je do nauki 3 języków, baletu, śpiewu, tańca itp. nie zwracając uwagi na to, czy dziecko w ogóle tego chce. Wtedy łatwo popaść w samotność i niezrozumienie i nie wiemy, kiedy i jakim momencie zjawi się ktoś, kto tak jak w przypadku Basi podsunie narkotyk oferując "lepszy świat".
Książkę polecam.
Moja ocena: 7/10
#BarbaraRosiek #Rosiek #pamiętniknarkomanki #narkoman #narkomania #narkotyki #morfina #LSD #drugs #heroina #MONAR #Kotański #lenapoleca #lenarecenzuje #książka #zaczytani #literaturafaktu #recenzjaksiazki #czytanienieboli #czytamlegalnie #czytaniejestseksi #czytanietojetto #czytamksiążki #polecam #lubięczytać #czytaniejestfajne #lovebook #book #książkoholiczka #niejestemstatystycznympolakiemlubięczytaćksiążki #książkadobranawszystko #instagramczyta #instaksiążka #dobraksiążka #czytampolskichautorów #lubięczytać #czytaniejestfajne #czytajpolsko #czytamwszedzie
Dodaj komentarz