"Gdzie jest Mia?" Aleksandra Burt...
Postanowienie Noworoczne 20/100
"Gdzie jest Mia?" Aleksandra Burt
Wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2017
Estelle Paradise zostaje znaleziona na dnie wąwozu z raną postrzałową głowy i amnezją. Gdy budzi się w szpitalu, dociera do niej straszna prawda: jej siedmiomiesięczna córeczka Mia zaginęła. Kilka dni wcześniej Estelle odkryła, że łóżeczko jej córki jest puste. W mieszkaniu nie było śladów włamania, za to zniknęły z niego wszelkie ślady istnienia Mii: jej pieluszki, ubranka, zabawki. Zrozpaczona matka nie potrafi tego wyjaśnić, ale za wszelką cenę usiłuje odnaleźć córkę. Jednak jej chaotyczne zachowanie i tajemnicze okoliczności zaginięcia dziecka sprawiają, że to właśnie Estelle staje się główną podejrzaną w oczach policji i opinii publicznej. Czy słusznie? Gdyby tylko sama Estelle to wiedziała…
Uwielbiam thrillery i zagadkowe zaginięcia. Dodatkowo opis książki bardzo zachęcił mnie do jej przeczytania. Młoda matka, żona prawnika dążącego do awansu na prokuratora, nie radzi sobie z wychowaniem malutkiej Mii. Ciągle drażni ją jej płacz. Wyobraża sobie, że to demon, że przebija jej głowę nożyczkami albo że robi jej krzywdę. Pewnego dnia Estelle zostaje znaleziona w głębokim wąwozie z raną postrzałową głowy. Niczego nie pamięta. Nie wiadomo też gdzie jest jej dziecko...
Generalnie książka BARDZO chaotycznie napisana. Czasami wracałam do uprzednio przeczytanego tekstu, bo gubiłam się w akcji --> wspomina? teraz się dzieje? wyobraża sobie? Zupełnie też niezrozumiała była dla mnie postawa ojca (jej mężą). Jemu ginie dziecko, żonę znajdują w wąwozie, a ten się martwi, że teraz jeszcze ciężej będzie mu awansować. Jakoś przez całą książkę nie odniosłam wrażenia, że się o to dziecko martwi lub w ogóle go szuka. Matka też jakaś taka dziwna... Niby dziecka szuka, a wyobraża sobie, jak wbija mu nożyczki w głowę... Nie zgłasza sprawy na policję, tylko pyta bezdomnej na ulicy, czy czegoś nie widziała. Chwilami książka całkowicie pozbawiona logiki. Zakończenie bardzo przewidywalne. Zero efektu zaskoczenia. Byłam też rozczarowana tym, co się stało finalnie z osobami odpowiedzialnymi za zniknięcie Mii. Liczyłam na jakieś rozwinięcie, wyjaśnienie... Tego mi zabrakło.
Reasumując. Sam pomysł na książkę był rewelacyjny i byłam pewna, że dużo bardziej ta książka mi się spodoba. Niestety chwilami dość mocno się dłużyła, była wręcz nudna. Czytałam dużo lepsze książki. Daleko jej do "Dziewczyny z pociągu".
Moja ocena: 5/10
#lenapoleca #lenarecenzuje #książka #zaczytani #gdziejestmia #autorka #książkoholiczka #niejestemstatystycznympolakiemlubięczytaćksiążki #książkadobranawszystko #chwilarelaksu #czaszksiążką #wydawnictwoświatksiążki #światksiążki #instagramczyta #instaksiążka #dobraksiążka #czytanietojetto #czytamksiążki #polecam #lubięczytać #czytaniejestfajne #lovebook #book #książkoholiczka #dramat #opowiadania #thriller #czytaniejestseksi #recenzjaksiazki #czytanienieboli #czytamlegalnie
Dodaj komentarz